środa, 4 grudnia 2013

"Old age is not for sissies"

Cały czas słyszę, czy bardziej widzę ten cytat z Bettie Davis. Jest w nim coś hipnotycznego, co paradoksalnie pozwala mi się  skupić podczas opieki nad moją babcią chorą na Alzheimera. Przez to, że nie byliśmy nigdy specjalnie związani, mieszkała razem z dziadkiem przez kilkadziesiąt lat za granicą, obserwuję tylko to, jak się starzeje  i – ostatnio – jak choruje.

Nie znam jej przeszłości, mamy niewiele wspólnych historii czy wspomnień, ale mimo to widzę, jak dramatycznie cierpi zamknięta w klatce własnych, zupełnie nieskoordynowanych myśli. Jest, jak sama mówi, "rozsypana". Porusza się na bazie fragmentów: odruchów, wspomnień, jakiejś utrwalonej przez osiemdziesiąt lat rutyny. Wychodzą z niej dawne lęki, wypowiadane za pomocą zupełnie niesamowitych zdań. Zapisuję je, próbuję nadążyć za tym, co mówi, by potem jakoś pomóc jej to poskładać, gdy mnie pyta: "A dlaczego to wszystko?". Albo stwierdza: "Nie rozumiem świata". Zdaję sobie sprawy z okrucieństwa całego zespołu chorób neurodegeneracyjnych, wiem, że to najgorszy sposób popadania we własny cień. Mimo to walczymy. Próbuję przypomnieć jej to, co kiedyś bardzo lubiła. Muzykę na przykład – dzisiaj był Czajkowski. Zdjęcia, przede wszystkim Afrykę, w której spędziła kawał swojego życia. Nie jestem pewien, czy wie, kim jestem. Wie natomiast, że "jestem tym chłopakiem, co tu siedzi".

***

Dzisiaj wypowiedziała zdanie, właściwie haiku, o którym cały czas myślę. "To jest pudełko. W tym pudełku nie ma miłości."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz